Procesy frankowe rodzą nie tylko wiele merytorycznych zagadnień prawnych, lecz również, wydawałoby się, kontrowersji.
Banki, podejmując obronę, podnoszą wiele kwestii mających na celu odeprzeć roszczenia konsumentów albo przynajmniej opóźnić ich rozpoznanie.
Jednym z takich „argumentów” po stronie banków jest postulat odsunięcia od orzekania sędziów, którzy sami są stronami kredytów frankowych.
Formułując takie wnioski banki powołują się przede wszystkim na treść przepisu art. 49 § 1 k.p.c.
Zgodnie z ww. przepisem, sąd wyłącza sędziego na jego żądanie lub na wniosek strony, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności sędziego w danej sprawie.
Dla wzmocnienia swojej argumentacji banki przywołują również orzeczenia, które podzielają wątpliwości co do pełnej bezstronności sędziego, który, jak by się mogło wydawać, ma orzekać niemal we własnej sprawie.
Powyższa kwestia jest mimo wszystko istotna. Chodzi o to, aby w wyniku rozpoznania sprawy przez sędziego „frankowicza” nie pojawił się ze strony banku zarzut nieważności postępowania.
Omawianym problemem zajął się jednak Sąd Najwyższy, który w uchwale z dnia 13 maja 2022 r. III CZP 83/22 stwierdził, że „Sędzia, który zawarł z bankiem będącym stroną postępowania umowę kredytu hipotecznego denominowanego lub indeksowanego we frankach szwajcarskich, nie jest z tej przyczyny wyłączony z mocy ustawy w sprawie, której przedmiotem są roszczenia związane z taką umową zawartą przez ten bank z innym podmiotem (art. 48 § 1 pkt 1 k.p.c.)”.
Warto jednak zauważyć, że tożsamy pogląd Sąd Najwyższy wyraził już wcześniej.
Przykładem jest chociażby wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2019 r. IV CSK 279/18, zgodnie z którym „Sędziowie są stronami wielu stosunków zobowiązaniowych, uczestniczą w życiu publicznym, społecznym i gospodarczym na takich samych zasadach, jak inni obywatele; korzystają z dostępnych na rynku towarów i usług, w tym produktów bankowych, zawierając umowy kredytowe o różnym charakterze podobnie, jak inni konsumenci.
Przyjęcie zatem ogólnego założenia, że sam fakt zaciągnięcia przez sędziego zobowiązania na podstawie umowy o kredyt denominowany (waloryzowany) do CHF powoduje z definicji, że nie jest on bezstronny i obiektywny oraz zobowiązuje go do wyłączenia się „z góry” od rozpoznania każdej, podobnej do niniejszej, sprawy zawisłej między kredytobiorcą i bankiem, prowadzi do konsekwencji szkodliwych zarówno z punktu widzenia sprawności i wydolności wymiaru sprawiedliwości, jak i szeroko pojmowanego interesu publicznego.
W każdym przypadku powstania wątpliwości co do bezstronności konkretnego sędziego, będącego stroną „frankowej” umowy kredytowej, kwestie te powinny być wyjaśniane przede wszystkim na wniosek strony”.
Zaprezentowany przez Sąd Najwyższy kierunek rozumowania oraz wykładni pojęcia „okoliczności tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności sędziego w danej sprawie” w kontekście spraw kredytów indeksowanych do CHF uznać należy za trafny i słuszny.
Jednocześnie, należy mieć nadzieję, że wyjaśnienie kolejnych kwestii związanych ze sprawami kredytów frankowych przysłuży się przyspieszeniu rozpoznania tychże spraw.
Bigoszewski Insadowski Adwokaci Gdańsk